„Nie ma się czego bać” - recenzja
Książkę angielskiego pisarza Juliana Barnesa „Nie ma się czego bać” (wyd. Świat Książki) teoretycznie powinno się czytać w okolicach 1 Listopada, przed Wszystkimi Świętymi. Barnes pisze bowiem o śmierci, umieraniu, żegnaniu się ze światem i sprawach ostatecznych, lecz zarazem przekonuje nas, że „nie ma się czego bać”. Dlatego każda inna pora roku jest na lekturę tej książki dobra.


obserwuj
nie obserwuj