Trzeba księdza ze wsi wyrzucić
Co to w ogóle znaczy, że ludzie na wsi więcej wytrzymają? Że ich można bardziej gnębić, jak się "ma" władzę czy co? Walczymy o prawa człowieka, w miastach organizujemy happeningi, imprezy, pokazy filmów, a na wsi ludzie boją się księdza i pozwalają mu na krzywdzenie innych.
Zbyt wiele osób mija się z "powołaniem".
I jak osoba która jest w zakonie mogła powiedzieć coś takiego: "Bóg jest nierychliwy, ale sprawiedliwy. Kiedyś tam kogoś dosięgnie kara". Kara od Boga?
W takim razie, precz z religią... w takiej formie. Jeśli nie uczy miłości, jeśli w jej imię można krzywdzić, to nie powinna istnieć!