Jednych frustrują, innych zaskakują. Tak tak… mowa oczywiście o reklamach, ale tym razem stosowanych w sieci. Przeglądając ostatnio blog Sebastiana Nejfelda natknęłam sie na ciekawą notkę, która dorobiła sie już drugiej części ” (nie) inwazyjne reklamy“.
Zaciekawił mnie bardzo tytuł, a zwłaszcza opinia autora i przedmiot samego artykułu. Głównym tematem dywagacji..
więcej...