Otóż zdarzyło się w miesiącu jeszcze czerwcu Anno Domini 2009 wstawić do galerii na rzeczonym gronie kilka fotografii, na których widniała moja skromna osoba oraz — o zgrozo! — mniej skromna osoba B., chłopakiem moim zwana. Słowy kilkoma, zamieściliśmy nasze wspólne zdjęcia zupełnie tak, jak robi to około 90% użytkowników wszystkich serwisów społecznościowych, jakie tylko świat ten zepsuty zna. Cóż więc z tego wynikło? — zapyta ten lub ów. A dużo,...
więcej...